Zamknij

Odszedł dobry człowiek. Wspomnienie Mikołaja Szymczaka

10:50, 24.12.2019
Skomentuj foto.: Powiat Jarociński foto.: Powiat Jarociński

Nie ma już wśród nas Mikołaja Szymczaka, byłego starosty powiatu jarocińskiego, ale także wicestarosty, samorządowca i nauczyciela. Zmarł 10 grudnia, chorował. Trzy dni później mnóstwo ludzi żegnało go na cmentarzu parafialnym w Jarocinie. Miał 61 lat. Na zawsze zostanie w naszej pamięci. Mikołaja Szymczaka wspominają osoby związane z jarocińskim samorządem.

 

Mikołaj Szymczak był nauczycielem historii, geografii i wiedzy o społeczeństwie. W 1991 roku został dyrektorem Szkoły Podstawowej w Cielczy. W latach 2003-2010 szefował Wydziałowi Oświaty, Kultury i Spraw Społecznych Urzędu Miejskiego w Jarocinie. W 2006 roku został radnym rady powiatu jarocińskiego z komitetu Ziemia Jarocińska. Piastował wtedy funkcje wiceprzewodniczącego rady. W 2010 roku ponownie otrzymał kredyt zaufania od wyborców Stowarzyszenia Ziemia Jarocińska. Radni zaś wskazali go na starostę powiatu. Mikołaj Szymczak funkcję tę sprawował przez jedną kadencję – do 2014 roku. Już na zawsze zostanie zapamiętany jako ten włodarz, który zdecydował o przeniesieniu Domu Pomocy Społecznej z Zakrzewa do Kotlina. W tym celu nabył budynek po byłej Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej i dostosował go do potrzeb instytucji. Swojej decyzji o mało nie przypłacił stanowiskiem. Opozycja próbowała go odwołać w 2012 roku, bezskutecznie. Dzięki temu, że mógł dokończyć kadencję, zdecydował też o wyremontowaniu wiaduktów na ul. Powstańców Wlkp. w Jarocinie. W 2014 roku, gdy starostą został Bartosz Walczak, także z Stowarzyszenia Ziemia Jarocińska, Mikołaj Szymczak był jego zastępcą. Piastował tę funkcję przez trochę ponad dwa lata – do początku 2017 roku, gdy Bartosza Walczaka został odwołano ze stanowiska. Kadencję 2014-2018 Mikołaj Szymczak dokończył jako radny powiatowy. Na tym zakończył swoją przygodę z samorządem. Zmarł 10 grudnia. 13 grudnia tłum ludzi uczestniczył w jego ostatniej drodze.

[ZT]525[/ZT]

Mikołaj Szymczak na zawsze zostanie w pamięci ludzi, którzy mieli szczęście go poznać. 

 

Adam Pawlicki, burmistrz Jarocina, prezes Stowarzyszenia Ziemia Jarocińska:

- Mikołaj to wyjątkowy samorządowiec i kolega. Żal wielki. Nie mogę patrzeć na jego zdjęcie i nie chce mi się wierzyć, że nie żyje. Jeżeli chodzi o samorząd, pewnie był jednym z najlepszych starostów w historii Jarocina. Wykonał to, co było dla innych niemożliwe do wykonania. Choćby wiadukty na ul. Powstańców w Jarocinie, które starosta Martuzalski zaniechał i praktycznie doprowadził do zamknięcia, bo stwierdził, że nie są możliwe do wykonania, nie ma pieniędzy. A Mikołaj Szymczak nie mówił, tylko zrobił to, co planowaliśmy. Prawie nie użył do tego środków powiatowych, bo większość pozyskał z zewnątrz (powiat zrealizował inwestycję wartą ponad 13,5 mln zł wykładając z własnego budżetu zaledwie 1 mln zł – przyp. red.). Należał do ludzi odważnych, nie bał się wyzwań. Zarówno w gminie, kiedy był dyrektorem oświaty, jak i w starostwie. Wiedział to, co ja zawsze powtarzam, że po pierwsze pracujemy dla mieszkańców Gminy Jarocin. Zawsze uważał, że szkoła powinna być taką, która jak najlepiej uczy dzieci za dobrze i racjonalnie wydane pieniądze. Podejmowaliśmy trudne – i na skale Polski wyjątkowe – decyzje o przekształceniach szkół, racjonalizacji sieci, które przyniosły niższe koszty funkcjonowania oświaty, ale przede wszystkim właśnie lepszą jakość kształcenia dzieci. Na tyle, na ile jako samorządowcy mogliśmy to zrobić, bo nasze ograniczenia są większe niż zdolności do wpływania na jakość oświaty. Właśnie dzięki takim ludziom jak Mikołaj Jarocin jest najdynamiczniej rozwijającym się miastem w południowej Wielkopolsce.  

Robert Kaźmierczak, wiceburmistrz Jarocina:

- Mikołaj był przede wszystkim dobrym człowiekiem. Dobrym zarówno w relacjach prywatnych, jak i w pracy. Wydaje mi się, że zawsze na pierwszym miejscu stawiał możliwość udzielenia pomocy osobom, które w jakiejkolwiek sprawie się do niego zwracały – czy to prywatnie czy zawodowo. Przez lata współpracy czasami bywało tak, że niestety musiał podejmować decyzje lub uczestniczyć w podejmowaniu decyzji trudnych dla siebie osobiście. Trudnych również zawodowo, bo dotyczyły one jego znajomych, kolegów, koleżanek, z którymi wcześniej pracował jako nauczyciel czy jako dyrektor szkoły. Czasami płacił za to zakończeniem się tych dobrych relacji. To była już kwestia tego, że głęboko wierzył w to, że zmiany, których dokonywaliśmy, były potrzebne, w dłuższej perspektywie czasowej korzystne przede wszystkim dla społeczności lokalnej. Nigdy nie przedkładał ponad to swoich relacji osobistych. Z pewnością nigdy nie chciał nikomu z tych ludzi zaszkodzić. Nawet targały nim niekiedy wyrzuty sumienia, dlatego też później pytał, czy w jakiś sposób może pomóc. Był również człowiekiem, z którym się fajnie spędzało czas. Potrafił ten czas zagospodarować świetnymi opowieściami o historii Polski, powszechnej, sportu. Mikołaj nigdy nie był moim nauczycielem historii, ale zawsze chciałem mieć takiego. Poniekąd bywał nim podczas spotkań towarzyskich, bo mogę powiedzieć, że przez te lata znajomości czułem się trochę tak, jakbym chodził do niego na korepetycje. To była historia wykładana tak, jak lubię najbardziej. Miałem lepszych i gorszych nauczycieli, natomiast Mikołaj opowiadał o historii tak, jak profesor matematyki o matematyce – że coś z czegoś wynikało, miało jakieś następstwa. Pokazywał, że historia nie jest nauką o wydarzeniach i datach, jak niektórzy ją traktują, tylko taką, w której każde wydarzenie ma swoją genezę, swoje następstwa. Mikołaj jeszcze potrafił to pięknie opowiadać w ujęciu geograficznym, bo to była jego kolejna pasja. Potrafił – dość szczegółowo – umiejscowić wydarzenia na mapie. Był osobą, na którą mogłem zawsze liczyć. I nigdy się na nim nie zawiodłem.

Bożena Kubacka, była dyrektor Wydziału Oświaty, Kultury i Spraw Społecznych w Urzędzie Miejskim w Jarocinie:

- Był moim pierwszym szefem. Lepszego nigdy w życiu nie będę miała i sama, gdy mi się zdarza być szefową, też na pewno nie daję rady być taka dobra jak on. Mikołaj niesamowicie motywował. Wymagał, a jednocześnie cały czas czuło się wsparcie z jego strony. Człowiek nie zostawał sam z wyzwaniami, a on absolutnie niczego nie dawał na tacy, aby można było zbyt szybko osiąść na laurach. Motywujący i wspierający jednocześnie. To pozwalało mnie – wtedy młodemu pracownikowi – bardzo szybko i bardzo dobrze się rozwijać. Prywatnie Mikołaj był bardzo dobrym, bardzo ciepłym człowiekiem, poświęcającym dużo czasu innym. Miał mnóstwo czasu dla ludzi. Czasami irytowaliśmy się w pracy, bo przez cały dzień nie można było wejść i załatwić z nim jakiejś służbowej pierdoły. Wciąż ktoś u niego był, ale on dla wszystkich miał czas i uważał, że ten czas się wszystkim należy. Teraz to rozumiem, wtedy – jako młody urzędnik – nieraz się denerwowałam, że sołtys wychodził, wchodził strażak, strażak wychodził, wchodził nauczyciel, wychodził nauczyciel, wchodził ktoś kolejny. Potem, u mnie w biurze było to samo. Wtedy widziałam to samo tak jak on – że trzeba dla tych wszystkich ludzi znaleźć czas, bo przede wszystkim od tego jesteśmy. A urzędowe sprawy trzeba załatwić później, przy okazji.

Julian Zegar, radny powiatowy Stowarzyszenia Ziemia Jarocińska, członek zarządu powiatu, gdy starostą był Mikołaj Szymczak:

- Przede wszystkim Mikołaj to wspaniały starosta i wspaniały kolega. Ogromna strata. Podejmował konkretne decyzje. Takie, na których powiatowi zależało. To rozbudowa szpitala, wykonanie wiaduktów, które zagrażały nam katastrofą i za chwile straż pożarna, która obok nich jest, musiałaby je objeżdżać w koło. Następny jest Dom Pomocy Społecznej – widać, jak pięknie wygląda. Jak dużo dróg za jego czasu wykonano! Gdyby popatrzeć na wszystkich starostów – każdy działał tak, aby powiat był najpiękniejszy, ale chyba najwięcej zostało wykonane za czasów Mikołaja.

Bartosz Walczak, zastępca burmistrza Jarocina, były starosta jarociński:

- Miły, ciepły, sympatyczny, otwarty na drugą osobę człowiek – taki był Mikołaj. Dobry człowiek i samorządowiec. Z tego, co wiem, a mam relacje od wielu ludzi, którzy z nim pracowali – w szkole czy urzędzie miejskim – też go bardzo ciepło wspominają. Ja, na przykładzie współpracy w starostwie powiatowym przez dwa lata, gdy Mikołaj był moim zastępcą, mogę powiedzieć, że był bardzo dobrym kolegą i współpracownikiem, na którego wsparcie mogłem zawsze liczyć. Na pewno też zapisze się w naszej pamięci, jako starosta, który bardzo dużo zrobił dla powiatu – DPS w Kotlinie, cała trudna sytuacja z tym związana i próba odwołania go za tę decyzję, jak też przebudowa wiaduktów na ul. Powstańców Wlkp. w Jarocinie. Pomników ma wiele. Ja będę go wspominał jako człowieka otwartego, ciepłego i pomocniczego. Ze wspaniałym poczuciem humoru, który fantastycznie potrafił opowiadać o historii i o sporcie.  

Karol Matuszak, radny powiatowy z Polskiego Stronnictwa Ludowego:

- Mikołaja wspominam bardzo dobrze. Mimo że byliśmy po różnych stronach bariery politycznej wydawało mi się, że w jakiś sposób się rozumiemy. Muszę to powiedzieć, bo kiedyś to już napisałem – byłem również bardzo blisko tego człowieka w najgorszych dla niego chwilach. Wtedy, kiedy, jak sam do mnie mówił, opuścili go przyjaciele. Od tamtego momentu inaczej spojrzałem na tego człowieka. Bardzo go lubiłem. Mile go wspominam i zawsze będę go mile wspominał. Poza tym to taki starosta, za którego był wykonany DPS, wiadukty i ul. Wolności w Golinie, na której mi tak bardzo zależało. Nigdy nie zapomnę tamtych wspólnie przeżytych dni.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%