W Poznaniu urodziły się czworaczki. Ich rodzice mieszkają w Wilkowyi. NOWE

Trzy dziewczynki i chłopiec urodziły się w Ginekologiczno-Położniczym Szpitalu Klinicznym w Poznaniu. Ich rodzice mieszkają w Wilkowyi. Spodziewali się trójki dzieci.

(AKTUALIZACJA, 16 lutego, 11:50)

W sprawie czworaczków z Wilkowyi głos zabrał Adam Pawlicki. Burmistrz pogratulował rodzinie i zadeklarował pomoc. 

- Nie zdarzyło się jeszcze, żeby czworaczki urodziły się w naszej gminie – mówi burmistrz Jarocina Adam Pawlicki.

Trzy dziewczynki i chłopiec urodzili się w ubiegłą sobotę w szpitalu w Poznaniu.

- Bardzo się cieszę, że w naszej gminie urodziły się czworaczki. Tym bardziej, że szczęśliwa rodzina mieszka w mojej rodzinnej miejscowości – dodaje Adam Pawlicki.

Zapewnia, że nowi mieszkańcy mogą liczyć na wsparcie gminy. Jak tylko będzie to możliwe, burmistrz spotka się z rodzicami dzieci, by osobiście  im pogratulować, a także dowiedzieć się, co jest im najbardziej potrzebne, w jaki sposób gmina może im pomóc.

W sobotę 12 lutego w Ginekologiczno-Położniczym Szpitalu Klinicznym przy ul. Polnej w Poznaniu przyszły na świat czworaczki. Rodzice byli przekonani, że będą dwie dziewczynki i chłopiec. Tymczasem okazało się, że na świat przyszły trzy dziewczynki i chłopiec. Jak mówi ich tata, „jedno dziecko mają gratis”.

- Teraz doszła jeszcze jedna dama. Nie jesteśmy w ogóle przygotowani do czwórki dzieci. Musimy kupić kolejny wózek, musimy mieć większy samochód, a to jest największy problem – szczęśliwego ojca cytuje gazeta.pl.

Poród odbył się przez cesarskie cięcie. Chłopiec waży 1.860 gramów, dziewczynki 1.750 gramów, 1.590 gramów i 1.240 gramów

- Dzieci urodziły się w stanie dobrym – powiedziała w niedzielę Małgorzata Kolczyńska; rzeczniczka prasowa Ginekologiczno-Położniczego Szpitala Klinicznego Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu.

Czworaczki nie mają jeszcze imion. Co ciekawe, rok temu w tym samym szpitalu urodziły się pięcioraczki – cztery dziewczynki i chłopiec. To: Anastazja, Klara, Laura, Wiktoria i Maksymilian W poród zaangażowanych było wówczas aż 30 pracowników szpitala.