Pizzeria Stodoła w Jarocinie otrzymała niecodzienny telefon. Dzwoniły… Polskie Koleje Państwowe. Zamówiły pizze. Te dostarczono na dworzec w Jarocinie. Trafiły do pasażerów dwóch opóźnionych pociągów.
W poniedziałek, 17 stycznia, pociąg PKP Spodek miał opóźnienie. I to nie małe, bo 4,5-godzinne. Podobnie drugi. To spowodowane było wypadkiem.
- Obsługa zachowywała się profesjonalnie, sekundę po tym, gdy zatrzymaliśmy się w środku lasu, jakieś 5 km za Ostrowem Wielkopolskim w stronę Pleszewa, powiadomili nas, że przed nami doszło do wypadku i jeżeli będą coś nowego wiedzieć, to będą nas o tym informować, co też robili. Opóźnienie wynikało z tego, że przed nami ktoś wjechał na nieoznakowanym przejeździe w pociąg towarowy, tym samym zamykając obydwa tory – portalowi goniec.pl przekazał Dominik Kamiński, który jechał w składzie TLK Spodek z Katowic do Poznania Głównego.
Jak podaje portal goniec.pl, pracownicy PKP postanowili zrekompensować 270 min. opóźnienia swoim pasażerom.
- Pytali o kanapki, a w godzinę by się nie udało zrobić ich dla tylu osób. To było łącznie dla dwóch pociągów po 50-60 osób. Pociągi były na stacji po 14:00. Pasażerów nie było dużo, a pizza była dzielona na część - powiedziała portalowi goniec.pl Mirosława Sójka, właścicielka pizzerii Stodoła.
Pizze udało się przygotować i dostarczyć na dworzec w Jarocinie tak, że nie zwiększyło to opóźnienia pociągów. Każdy pasażer dostał połowę małej pizzy. Dominik Kamiński podkreśla, że jedzenie było bardzo smaczne i wszyscy jego współpasażerowie byli zadowoleni i najedzeni. Oprócz pizzy pasażerowie dostali napoje.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz