Marcin Zwierzyński jest jednym z pięciu kandydatów na burmistrza Jarocina w nadchodzących wyborach samorządowych. Postanowił bezpośrednio skonfrontować się z mieszkańcami. Sprawdziliśmy, jak mu to wychodzi.
Byliśmy w siedzibie jarocińskiej Platformy Obywatelskiej, gdzie odbywają się konsultacje kandydata na burmistrza z mieszkańcami. Spędziliśmy tam godzinę. Przez ten czas do lokalu przyszło około 15 osób... Byli to sympatycy Marcina Zwierzyńskiego. Pomagali mu przygotować akcję wyborczą z okazji walentynek. W tym czasie nie spotkaliśmy tam ani jednego mieszkańca, który do kandydata na burmistrza przyszedłby z konkretnym problemem czy prośbą o pomoc.
Marcin Zwierzyński to nauczyciel wychowania fizycznego i były dyrektor Zespołu Szkół Społecznych w Jarocinie. Teraz przed nim nowe zadanie. W zbliżających się wyborach samorządowych kandyduje na burmistrza Jarocina. W kampanii może liczyć na poparcie lokalnych struktur partii aktualnie rządzących Polską. Tzw. „koalicji 15 października”.
[ZT]8284[/ZT]
- Nie boję się konfrontacji z mieszkańcami. Mój charakter kocha takie konfrontacje. Uważam, że mądry burmistrz zbuduje na tym bazę wiedzy. Będąc z Jarocina mogę mieć pewne spostrzeżenia na różne sprawy, ale to mieszkańcy widzą problemy, nawet te małe, na swoich osiedlach czy w okręgach. Dzięki takim konfrontacjom z mieszkańcami będą wiedział jak z nimi pracować. Uważam, że tylko dialog z mieszkańcami i przedsiębiorcami da nam pełen obraz, co jeszcze trzeba zrobić w Jarocinie – mówi Marcin Zwierzyński.
Jak twierdzi, mieszkańcy podczas spotkań mówią mu głownie o potrzebie nowych dróg i chodników, zgłaszają brak pracy w Jarocinie oraz ucieczkę młodych ludzi z miasta.
- Dla mnie nawet jak jedna osoba przyjdzie to jest bardzo ważne, bo głos jednej osoby daje obraz głosu wielu osób, bo ta osoba przychodzi w imieniu bloku czy całego osiedla i zgłasza pewien problem – wskazuje Marcin Zwierzyński.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz