Prace związane z montażem progów zwalniających na drogach gminnych w Jarocinie i okolicznych miejscowościach miały zakończyć się pod koniec sierpnia. Ostatecznie, jak poinformował samorząd, inwestycja zostanie sfinalizowana dopiero do połowy września.
W ramach zadania zamontowane zostaną elementy spowalniające ruch w kilkunastu lokalizacjach.
w Stefanowie,
Łączna wartość zamówienia to 43.222,20 zł brutto. Jak podkreślają władze gminy, inwestycja ma na celu poprawę bezpieczeństwa mieszkańców, pieszych i rowerzystów, a także zwiększenie komfortu życia w rejonach, gdzie kierowcy nagminnie przekraczają prędkość.
Pod komunikatem opublikowanym w mediach społecznościowych gminy Jarocin szybko rozgorzała dyskusja mieszkańców.
Zwolennicy rozwiązania podkreślali, że progi poprawią bezpieczeństwo, szczególnie w miejscach, gdzie kierowcy nagminnie przekraczają prędkość:
– Bardzo dobrze, może co niektórzy się opamiętają jak stracą trochę kasy na naprawy. Mam 250 KM pod maską, a po Jarocinie jeżdżę 40 i naprawdę zawsze zdążę – pisała internautka.
Nie brakowało jednak krytyków. Część osób wskazywała, że źle zaprojektowane progi bardziej przeszkadzają niż pomagają:
– Brawo, jeszcze więcej źle zaprojektowanych progów i jazda po mieście będzie jeszcze większym rodeo niż obecnie – oceniał inny mieszkaniec.
Pojawiły się również głosy zwracające uwagę na utrudnienia dla służb ratunkowych czy dodatkowe zanieczyszczenie powietrza spowodowane częstym hamowaniem i przyspieszaniem.
[ANKIETA]34[/ANKIETA]
Internauci w komentarzach zgłaszali także swoje propozycje nowych lokalizacji. Padały m.in. sugestie dotyczące ul. Dworcowej w Golinie, działek w Witaszycach czy rynku w Mieszkowie. Warto jednak podkreślić, że nie wszystkie drogi, na których mieszkańcy chcieliby zobaczyć progi, należą do gminy – część jest w gestii powiatu.
- A czemu nie na Dworcowej w Golinie tylko na Zagajkowej gdzie 5 domów jest, czy ktoś dobrze myśli to chore i tyle - napisała internautka.
– Ul. Dworcowa to droga należąca do Powiatu - odpowiedział jej Radosław Żyto, wiceburmistrz Jarocina.
Całą internetową dyskusję jeden z komentujących podsumował w mocnych choć wyważonych słowach:
– Powiem tak – patrząc na tę dyskusję, widzę dwie skrajności. Jedni by najchętniej co 30 metrów stawiali progi, żeby kierowcom odechciało się jeździć. Drudzy z kolei chcą latać po drogach jak dawniej, a jak coś się urwie w samochodzie, to od razu krzyk, że odszkodowanie się należy. Prawda, jak to w życiu, leży gdzieś pośrodku. Cała ta "progoza" – że im więcej, tym lepiej – to moim zdaniem droga donikąd. Lepsze są porządne, wyniesione przejścia dla pieszych, takie jak koło glana, niż byle jaki próg z kostki, jak np. na Polnej z której więcej szkody niż pożytku. Mało kto się zastanawia, że przez te ciągłe hamowania i ruszania przy progach przybywa pyłów zawieszonych w powietrzu. Ruch samochodowy trzeba trzymać w ryzach, to fakt, bo bezpieczeństwo jest ważne. Ale dobrze by było, żebyśmy przy tym nie popadali w przesadę. Bo każda skrajność na dłuższą metę nikomu nie służy.
Inwestycja w gminie Jarocin ma być zakończona w ciągu najbliższych tygodni. A pytanie pozostaje otwarte – czy progi zwalniające to skuteczny sposób na poprawę bezpieczeństwa, czy raczej problem dla kierowców i służb ratunkowych?
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Natalia Pluta [email protected]