Kamienica Kultury odkrywa tajemnice. Tym razem miłosną

Dziś Walentynki, święto zakochanych. Kolorem wiodącym jest czerwień, a centra handlowe zalała fala serduszek. Ten jeden dzień w roku, podczas którego wszyscy mówią, a przynajmniej myślą, o miłości. Także w Jarocinie. Dlatego też nie ma się co dziwić, że właśnie dziś poznajemy historię pewnej miłości. Z Kamienicą Kultury w tle.

O tym, że Kamienica Kultury nie jest tylko zbieraniną cegieł i mebli wiedzą wszyscy, którzy śledzili losy przeobrażania się w nią budynku nr 17 na jarocińskim rynku. Ma swoją duszę i historię. Lokatorów oraz osoby, dla których była miejscem pracy. Tym razem odkryła kolejną kartę swojej opowieści. Miłosną. I to taką, do której doskonale pasuje baśniowe stwierdzenie: „I żyli długo i szczęśliwie”. Choć historia jest jak najbardziej realna. Ujawniają ją pracownicy Kamienicy Kultury.

- Państwo Alina i Sylwester poznali się właśnie na podwórku kamienicy nr 17 i są już razem 47 lat. Możemy pozazdrościć – piszą bibliotekarze w mediach społecznościowych.

I zdradzają, jak to wszystko się zaczęło…

- Poznaliśmy się z mężem 1973 roku. On mieszkał na pierwszym piętrze od urodzenia, a ja przeprowadziłam się w 1972 roku i zamieszkałam na parterze od podwórza. Wszystko zaczęło się od gry w badmintona właśnie na tym podwórku. Początkowo spotykaliśmy się ukradkiem, ponieważ moi rodzice, z uwagi na mój wiek (12 lat), byli przeciwni przyjaźni. Z biegiem czasu, widząc, że nie są w stanie nas rozdzielić, zaakceptowali ten związek. I tak jesteśmy razem już 47 lat, a małżeństwem 38 lat. Doczekaliśmy się dwójki wspaniałych dzieci: córki Kasi i syna Macieja oraz dwójki najukochańszych wnuków: Kacperka i Kai. Wnukowi zdążyliśmy, przed remontem budynku Rynek 17, pokazać i opowiedzieć o miejscu naszego spotkania i miłości. – relacjonują Alina i Sylwester z Jarocina.

Udowadniają, że takie rzeczy zdarzają się nie tylko w bajkach. Także w Jarocinie. W Kamienicy Kultury. Gratulujemy!