10. kolejka okazała się szczęśliwa dla Unii Janikowo. Zespół Jaroty Jarocin przegrał kolejny mecz w trzeciej lidze. Musi szukać punktów przed własną publicznością. Już za tydzień.
Pierwsza połowa pojedynku upłynęła pod znakiem lepszej gry gospodarzy. Ekipa z województwa kujawsko-pomorskiego wykazała się większą determinacją i walecznością. Futbolówkę częściej posiadali piłkarze Janikowa. Tym samym zdobyli dwa gole. W 14. i 30. minucie. Autorem obydwu bramek był Przemysław Kędziora. Bramkarz JKS-u najpierw przegrał pojedynek sam na sam. Następnie został pokonany uderzeniem głową z bliskiej odległości. Jarociniacy ruszyli do odrabiania start, ale ich ataki na niewiele się zdały. Na domiar złego plac gry musiał opuścić Marcin Maćkowiak, który podkręcił kostkę. Jedyny strzał na bramkę, w samej końcówce pierwszej części spotkania, oddał Szymon Gałczyński.
Druga odsłona meczu rozpoczęła się od kilku dobrych akcji jarocińskiej drużyny. Co prawda zawodnicy trenera Piotra Garbarka prezentowali się z lepszej strony, ale nie przyniosło to pożądanego rezultatu. W środek bramki uderzał Dawid Idzikowski. Z dystansu swoich szans szukali też Dawid Krzyżaniak i Mateusz Dunaj. Unia zdecydowała się grać z kontrataku. Właśnie po jednym z nich gracze Janikowa mogli zamknąć wynik meczu. Ostatecznie piłkę sprzed nóg rywala wybił obrońca Jaroty. Wynik spotkania nie uległ już zmianie.
Jarota Jarocin w ligowej tabeli nadal zajmuje 14. miejsce. Za tydzień do Jarocina przyjedzie Chemik Police. Starcie z beniaminkiem trzecioligowych rozgrywek zaplanowano na 16:00.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz