Jacek Tomczak, wybitny trener judo i współzałożyciel klubu IPPON Jarocin, wychował wielu mistrzów Polski. Doznał drugiego udaru móżdżku. Potrzebuje pomocy, aby wrócić do domu. Na zebranie 50 tys. zł został niecały miesiąc.

Jacek Tomczak, wraz ze swoimi zawodnikami, trzykrotnie wywalczył tytuł Drużynowego Mistrza Polski Juniorów w Judo. Wychował wielu mistrzów Polski, a IPPON Jarocin otrzymał prestiżową nagrodę od Polskiego Związku Judo dla najlepszego klubu w Polsce pracującego z młodzieżą. Ojciec Jarocińskiego Judo zostawił wiele zdrowia i serca dla tego klubu i swoich podopiecznych. Niestety, prywatnie mąż, tata i dziadek, dostał drugiego już udaru móżdżku.

Za pierwszym razem samuraj pokonał chorobę i po tygodniu już stanął na macie. Pod koniec czerwca przyszedł drugi udar. Tym razem walka trwa dłużej. Wylew krwi do móżdżku poważnie uszkodził ośrodki odpowiedzialne za ruch, mowę i słuch. Droga Jacka Tomczaka do powrotu do zdrowia jest dłuższa. Każdy może ją uczynić mniej wyboistą i pozbawioną zakrętów. Wystarczy wesprzeć „Drogę Samuraja” na zrzutka.pl. Tutaj. Już na koncie jest ponad 11 tys. zł. Potrzeba jeszcze co najmniej 40 tys. zł. Na ich zebranie pozostał niespełna miesiąc.

- Obecnie trener jest na oddziale rehabilitacji, ale musi wrócić do domu. Żeby mu to umożliwić musimy przystosować warunki do jego potrzeb. Chcemy zakupić łóżko rehabilitacyjne, pionizator, wózek inwalidzki, środki do higieny osobistej oraz wyposażyć auto w windę. Konieczna również jest przebudowa łazienki i wyposażenie jej w niezbędny sprzęt. Planujemy również turnusy rehabilitacyjne w najlepszych ośrodkach rehabilitacyjnych, co również wiąże się z dużymi kosztami. Stańmy razem z nim w drużynie i wygrajmy tą walkę – piszą organizatorzy zbiórki.

Już dzisiaj sensei pokazuje lekarzom, że nie zawsze mają rację. Powoli odzyskuje słuch, dzielnie ćwiczy i wie, że wszyscy czekają, aż ponownie stanie na tatami.

W galerii pod artykułem znajdziecie zdjęcia Jacka Tomczaka.