W Szpitalu Powiatowym w Jarocinie doszło do wymiany personelu. I to na kierowniczych stanowiskach. Dwa odziały przejęli nowi ordynatorowie. Prezes szpitala ma wobec nich wysokie oczekiwania.
Wraz z początkiem kwietnia zarządzanie oddziałem dziecięcym w Szpitalu Powiatowym w Jarocinie przejęła Edyta Nagła. Jarocinianka zastąpiła na tym stanowisku Pawła Eliasza, który przeszedł na emeryturę.
- Mamy nową kadrę i już są konkretne wyniki. Osiągnęliśmy normę, którą narzucił nam Narodowy Fundusz Zdrowia. Wymagał od nas wykonania 180 punktów w miesiącu. My wykonaliśmy 200. To zasługa młodego zespołu lekarek, które podeszły zupełnie inaczej do swojej pracy. W grudniu mieliśmy dwoje dzieci. Dzisiaj mamy pełny oddział dziecięcy. Widzę duże zaangażowanie lekarzy i personelu. Wszyscy pracują tak, ażeby jak najwięcej dzieci trafiało do naszego szpitala – mówi Henryk Szymczak.
Niewiele brakowało, a zamiast sukcesu prezes na swoim koncie zapisałby kosztowną porażkę.
- 31 grudnia groziło nam zamknięcie oddziału dziecięcego. COVID nam pomógł. Powołaliśmy się na specyficzną sytuację. Przez dwa tygodnie oddział dziecięcy nie funkcjonował, a w tym czasie udało się nam rozwiązać problemy personalne. Gdybyśmy tego nie zrobili, stracilibyśmy do końca roku 2 mln zł ryczałtu – wspomina.
Dziś Henryk Szymczak chwali ogromne zaangażowanie personelu lekarskiego, ale i pielęgniarskiego pracującego na oddziale dziecięcym jarocińskiego szpitala. Równocześnie nie ukrywa, że ma co do niego wysokie oczekiwania.
- Planuję – już w maju – stworzenie poradni dziecięcej, która będzie działała na zasadach komercyjnych. Korzyść szpitala z poradni nie będzie stricte finansowa, ale dzięki niej na oddział będzie trafiało jeszcze więcej dzieci – zapowiada Henryk Szymczak.
Dzięki temu posunięciu, jak zakłada prezes, szpital pozbędzie się problemu z wykonaniem ilości badań i zabiegów narzuconych mu przez kontrakt NFZ-u. Dodatkowo lecznica zarobi na tzw. „nadwykonaniach” ponad umowę z Funduszem. Oddział dziecięcy jarocińskiego szpitala nie jest jedynym, który ma nowego ordynatora. Drugim jest Szpitalny Oddział Ratunkowy. Od maja zarządza nim Zuzanna Piłkowska. Lekarka, dotychczas związana z Krotoszynem, na stanowisku szefa zastąpiła Marka Stawskiego. Ten nadal pracuje w jarocińskiej lecznicy. Czym więc spowodowana była zmiana na stanowisku ordynatora SOR-u?
- Bardzo mocno stawiam na warunki współpracy. Kierownik tego oddziału musi mieć umiejętności, pomysł na to, aby zabezpieczyć kadrę lekarską, aby powstał zespół, który będzie realizował dyżury – tłumaczy Henryk Szymczak.
Na SOR-ze też, jak w przypadku oddziału dziecięcego, prezes poprzeczkę swoim podwładnym zawiesza wysoko.
- Chcemy przeprowadzić reorganizację SOR-u i „wieczorynki”. Tak, aby je zbilansować i by usługi były świadczone lepiej niż dotychczas. Mam nadzieję, że z tą nową kadrą to się uda, bo ona ma wiele pomysłów, a ja jestem na nie otwarty – zapowiada Henryk Szymczak.
Rezultaty zmian dokonanych w ostatnim czasie w jarocińskim szpitalu będziemy obserwowali w kolejnych miesiącach. Prezesa szpitala z nich zaś rozliczą radni powiatowi, którym ten przedstawił swoje pomysły na dalsze funkcjonowanie lecznicy na jednym z ostatnich sesyjnych posiedzeń.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz