Zamknij

Brud, choroby i chaos. Ponad trzygodzinna debata radnych po ujawnieniu raportu z kontroli w Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Radlinie

Natalia PlutaNatalia Pluta 15:27, 09.06.2025 Aktualizacja: 15:43, 09.06.2025
Skomentuj foto.: Natalia Pluta foto.: Natalia Pluta

Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Radlinie znalazło się pod lupą Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Jarocinie. Powodem była kontrola sprawdzająca, czy placówka zrealizowała zalecenia wydane po pierwszej inspekcji w styczniu tego roku. Niestety, przeprowadzona 19 maja wizyta ujawniła szereg nieprawidłowości, które – jak twierdzą inspektorzy – mogą zagrażać zdrowiu i życiu przebywających tam zwierząt.

 

Na te doniesienia niezwłocznie zareagowali radni, zwołując posiedzenie Komisji Oświaty, Kultury i Spraw Społecznych, które w całości poświęcono funkcjonowaniu schroniska.

- Bardzo się cieszę, że w końcu jest okazja i możliwość spotkania się i to w tak licznym gronie. Wcześniej na moją prośbę o spotkanie – nie na sali sesyjnej – nikt nie wyraził chęci spotkania się z radnymi i wyjaśnienia sytuacji, ponieważ już w pierwszym protokole były wskazane rzeczy, które należy poprawić. Chcieliśmy porozmawiać, także o finansowaniu schroniska. Dopiero po burzy medialnej możemy się spotkać, rozmawiać i być może uzyskać te informacje, o które cały czas nam chodziło i nie trzeba było z tego robić takiej afery – mówiła Anna Iwicka, przewodnicząca Rady Miejskiej w Jarocinie.

Po tym, jak na sali sesyjnej pojawiło się około 30 osób.Wśród nich przedstawicieli fundacji „Bliżej Domu” prowadzący Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Radlinie, pracownicy tego miejsca i wolontariusze.

Przewodnicząca Rady Miejskiej podkreśliła także, że wydawane na schronisko środki muszą być właściwie wykorzystywane.

Jeżeli na opiekę nad zwierzętami bezdomnymi wydajemy ponad 1 mln zł rocznie, a to są pieniądze wszystkich mieszkańców, to chcielibyśmy wiedzieć na co takie pieniądze idą, a jeśli dostajemy takie dokumenty to po prostu nie możemy nie zareagować. To nie jest złośliwość z naszej strony. To jest nasz obowiązek – mówiła Anna Iwicka.

Trwająca ponad 3,5 godziny dyskusja ujawniła głębokie podziały i liczne niejasności.

 

Zalecenia niewykonane

Przedstawicielki Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Jarocinie, przeprowadzce ostatnią kontrolę w Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Radlinie, jednoznacznie stwierdziły, że zalecenia z decyzji z 9 stycznia nie zostały zrealizowane. Kierownictwo fundacji „Bliżej Domu”, która zarządza schroniskiem, się z tym nie zgadza. Podczas posiedzenia komisji rady jej przedstawicielka przytoczyła szereg zrealizowanych zadań.

W ofercie i umowie, jaką podpisaliśmy z gminą, nie ma informacji o tym, że mamy inwestować w infrastrukturę i modernizację schroniska, a my zostaliśmy zobowiązani do tego, żeby naprawiać kojce, powiększać je itd. Niedawno postawiliśmy nowe kojce, z własnych – fundacyjnych – pieniędzy, ale wszystkiego nie byliśmy w stanie zrobić – mówiła Karina Tokarska.

Ale niedostosowanie schroniska do ustawowych wymagań to tylko część zarzutów, jakie pojawiły się po kontroli Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Jarocinie tym miejscu.

W protokole z maja wykazano liczne uchybienia: brud, brak odpowiednich warunków bytowych, przeterminowane leki, prowizoryczne kojce i obecność chorego psa wśród zdrowych zwierząt. Nie prowadzono także pełnej dokumentacji – w rejestrze brakowało informacji o liczbie i gatunkach wszystkich przebywających w schronisku zwierząt.

To była kontrola sprawdzająca, ale po wejściu na teren schroniska, inspektorki uznały, że sytuacja wymaga sporządzenia również bieżącego SPIW-etu (Skoordynowanego Programu Inspekcji Weterynaryjnej, który ma na celu ocenić zgodność funkcjonowania zakładu/przedsiębiorstwa w stosunku do wymagań prawa – przyp.red.). Wysyłając tam koleżanki nie przewidziałem, że pojadą bardzo wcześnie rano i w trakcie jak tam były – około 8:00 – stwierdziły, że warunki higieniczne są niewłaściwe. Mogę zrozumieć, że to był czas, kiedy kojce były sprzątane, ale jest też kilka rzeczy, z którymi się nie zgadzamNp. nie zgadzam się z tym, że w budynku przeznaczonym do celów socjalnych znajdowały się psy. (…) Na terenie całego schroniska zalegają odpady, złom, gruz, śmieci, resztki materiałów opałowych. Do tego wszystkiego jest jakaś dokumentacja fotograficzna, więc raczej tak było. Nie wiem, dlaczego tak jest – tłumaczył Paweł Marcinkowski, powiatowy lekarz weterynarii.

Z tymi zarzutami nie zgodzili się przedstawiciele fundacji prowadzącej schronisko. Przekonywali radnych, że robią co mogą dla dobra bezdomnych zwierząt.

Paweł Marcinkowski przyznał, że dokumentacja była niepełna, a zwierzęta przebywały w nieprzystosowanych pomieszczeniach. Zwrócił jednak uwagę na szerszy problem: przepełnienie schronisk i brak systemowych rozwiązań.

Część uchybień była rażąca, ale nie spodziewałem się, że dokument wywoła aż taką burzę medialną. Chcieliśmy wstrząsnąć, zwrócić uwagę na problem – dodał powiatowy lekarz weterynarii. 

Odniósł się tym samym do mocno brzmiącego podsumowania raportu. Mówiącego o tym, że warunki panujące w schronisku w Radlinie mogą zagrażać zdrowiu i życiu przebywających tam zwierząt.

 

Przyznanie się do błędów

Podczas komisji nie zabrakło refleksji ze strony prowadzącej schronisko fundacji „Bliżej Domu”.

Nie jesteśmy idealni, Popełniamy błędy. Każdy te błędy popełnia. My do schroniska powinniśmy przyjmować tylko tyle zwierząt, ile jest na kwarantannie, a przyjmujemy wszystkie i nie mamy możliwości nieprzyjęcia, dlatego że mamy informację z gminy, że mamy przyjąć wszystkie, ale nikt nam się nie pyta, czy mamy miejsce – mówiła wolontariuszka Karina Tokarska.

Zaznaczyła także, że fundacja została zaskoczona medialną nagonką i nie miała okazji ustosunkować się do zarzutów. Te zaś wpłynęły na aktualną pracę schroniska.

Opublikowanie tego protokołu (przez radnego Bartosza Walczaka – przyp. red.), zanim odbyła się ta dyskusja, utrudniło nam pracę na interwencjach. (…) Ze współpracy z nami wycofały się także fundacje, które pomagały nam w adopcji zwierząt – przekazały pracownice schroniska.

 

Co dalej?

Wypowiedzi pracowników schroniska pokazały, że problem nie leży wyłącznie po jednej stronie. Przepełnienie, niewystarczające środki i brak dialogu między gminą a zarządcami placówki to czynniki, które przyczyniły się do obecnej sytuacji.

Gminna Komisja Oświaty, Kultury i Spraw Społecznych zakończyła się deklaracją dalszych działań w sprawie schroniska. Powiatowy lekarz weterynarii zapowiedział, że w najbliższych dniach osobiście wybierze się na kontrolę do Radlina. Samorządowcy zaś wyrazili gotowość do rozmów o finansowaniu tego miejsca i koniecznych zmianach w jego funkcjonowaniu.

[FOTORELACJANOWA]2170[/FOTORELACJANOWA]

Dołącz do nas na Facebooku!Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i fotorelacje. Jesteśmy tam, gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%