Zniszczenie spiętrzenia wodnego na rzece Lutynia w Wilkowyi rozpaliło emocje wśród mieszkańców Jarocina i okolic. Sprawa, nagłośniona przez Adama Pawlickiego, byłego burmistrza Jarocina, przerodziła się w medialną i społeczną burzę. Kto kazał rozebrać konstrukcję? Czy działano legalnie? I dlaczego wokół Lutyni zrobiło się tak gorąco?
(AKTUALIZACJA, 16:00)
Dotarła do nas wypowiedź Radosława Żyto, wiceburmistrza Jarocina, w temacie likwidacji zapory na Lutyni. Publikujemy ją poniżej.
- Wody Polskie Zarząd Zlewni w Kaliszu, nakazały Gminie Jarocin rozbiórkę spiętrzenia wody przy Młynie nad Lutynią, które bez wymaganych pozwoleń prawnych powstało w czasie gminnych inwestycji w tym miejscu. Gmina Jarocin podejmuje działania, aby w tym miejscu powstał jaz i woda mogła być spiętrzona. O konieczności uzyskania pozwoleń mówił już w 2022 roku ówczesny burmistrz Adam Pawlicki, jednak ich nie uzyskał.
Od kilku miesięcy staraliśmy się, żeby zapora mogła pozostać. Jednak, zgodnie z ustawą Prawo Wodne, gminie groziła kara pieniężna za nieusunięcie tej nielegalnej zapory, co oznaczałoby mniej środków pieniężnych na inwestycje i bieżące utrzymanie w Gminie na co nie mogliśmy sobie pozwolić.
Dzisiaj zakończyły się prace demontażu, a belki zostały wyciągnięte z wody - informuje Radosław Żyto.
Jarocin znów znalazł się w centrum lokalnej burzy. Wszystko za sprawą nagrania, które wczoraj w mediach społecznościowych opublikował Adam Pawlicki, były burmistrz miasta. W filmie, nagranym nad rzeką Lutynią, przy starym młynie w Wilkowyi, Pawlicki pokazuje zniszczone spiętrzenie wodne.
– Spiętrzenie na Lutyni zostało zniszczone. Prawdopodobnie przez jakąś instytucję rządową. Belki przecięte i wyrzucone do rzeki. Szkoda. Potrafią tylko psuć. Zbudowaliby coś wreszcie, a nie psuli tylko – mówi na nagraniu wyraźnie wzburzony były włodarz Jarocina.
Pod jego postem rozgorzała prawdziwa dyskusja. Komentarze mieszkańców nie pozostawiają złudzeń – sprawa poruszyła wielu.
- „Maskara… szok… I dlaczego to?”, „A było tak pięknie”, „Nie chce się wierzyć – to troglodyci!” – to tylko kilka spośród dziesiątek głosów oburzenia.
Do sprawy odniósł się również wiceburmistrz Jarocina, Radosław Żyto, rzucając światło na przyczyny usunięcia budowli.
– Wody Polskie nakazały rozbiórkę tego spiętrzenia. Dlaczego przez tyle lat jako gospodarz gminy i sąsiad tego miejsca nie zadbał Pan, aby było to zrobione legalnie i z poszanowaniem przyrody? – zapytał Adama Pawlickiego.
Ten nie pozostawił tego bez odpowiedzi:
– Uderz w stół, a nożyce się odezwą! Dowiedziałem się, że rozbiórkę zleciła Gmina Jarocin. Choć nie jest właścicielem tego cieku, to zdecydowała się na zniszczenie spiętrzenia. Macie efekt pracy władzy hejterów. Zbudować nie potrafią, ale zniszczyć – tak. Ludzie, kogo wy wybraliście do rządzenia Jarocinem?! Hejterów i niszczycieli! Tragedia! – napisał były burmistrz.
W odpowiedzi na emocje i zarzuty, Gmina Jarocin opublikowała oficjalne pismo od Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie, Zarządu Zlewni w Kaliszu. W dokumencie z 13 marca 2025 r. jednoznacznie wskazano, że piętrzenie wody na Lutyni było prowadzone nielegalnie i wymagało pozwolenia wodnoprawnego. Wezwano również do jego usunięcia w ciągu 14 dni od doręczenia pisma.
- W związku z tym, że aktualnie piętrzenie odbywa się nielegalnie, usunięcie szandorów piętrzących nie wymaga uzyskania pozwolenia wodnoprawnego lub dodatkowych uzgodnień – czytamy w piśmie.
Dla części mieszkańców to jednak marne pocieszenie.
– Brak słów na takich ludzi, co tylko umieją niszczyć, a nic pożytecznego zrobić dla społeczeństwa – pisze jedna z internautek.
– Szkoda, aż przykro na to się patrzy – dodaje inna.
– Bardzo szkoda, niewątpliwie było to atrakcją tego urokliwego miejsca. Myślę, że jednak da się to „naprawić” – wyraża nadzieję kolejny głos.
– Gmina przyznała się, że zbudowała coś nielegalnie i teraz usunęła to zamiast zalegalizować! Powinna być za to ukarana! – komentuje ponownie Adam Pawlicki.
Nie wszyscy podzielają punkt widzenia byłego burmistrza Jarocina. W mediach społecznościowych pojawiają się też głosy poparcia dla decyzji o likwidacji spiętrzenia.
– Bardzo dobrze. Rzeka ma płynąć, a nie stać jak bajoro – pisze jeden z użytkowników.
Jak podaje internauta, Stowarzyszenie Przyjaciół Rzeki Lutynia od lat apelowało o zachowanie naturalnego biegu rzeki i usunięcie wszelkich przeszkód blokujących jej przepływ.
- Gmina ma niestety ręce związane i teraz należy wystąpić o wydanie stosownych pozwoleń! Szkoda jednak energii na takie życzenia... – dodaje inny komentujący.
Czy to koniec sprawy, czy dopiero jej początek? Trudno powiedzieć. Jedno jest pewne – „afera nad Lutynią” wywołała burzę, która może na długo pozostać w pamięci mieszkańców Jarocina i okolic.
[ANKIETA]31[/ANKIETA]
0 0
... a moze by coś zbudowali zamiast niszczyć ?
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ejarocin.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas lub użyj przycisku Zgłoś komentarz