Zamknij

MARLENA MALĄG w rozmowie z ejarocin.pl

14:16, 11.10.2019 N.P Aktualizacja: 22:13, 13.10.2019
Skomentuj foto.: Przemysław Maćkowiak foto.: Przemysław Maćkowiak

Marlena Maląg, prezes zarządu Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, przyjechała do powiatu jarocińskiego. W szkole podstawowej w Kotlinie przekazała pieniądze na montaż windy. W Jarocinie przecięła wstęgę otwierającą mieszkania chronione. Odwiedziła Akademię Dobrej Edukacji, gdzie na własne oczy zobaczyła, jak pieniądze z PFRON-u są wykorzystywane w codziennym życiu. Znalazła też czas na rozmowę z ejarocin.pl.

 

Pani prezes, podczas przekazania pieniędzy na windę powiedziała pani, że jest z zawodu nauczycielką. Jesteśmy w szkole, w której, nie umniejszając jej walorów edukacyjnych, wieje troszkę PRL-em. Co trzeba by zrobić, aby szkoła wyglądała inaczej?

Ważna jest współpraca rządu i samorządu.W Szkole Podstawowej im. Marii Konopnickiej w Kotlinie można powiedzieć, że samorząd systematycznie dba o potrzeby dzieci. I właśnie wychodząc naprzeciw osób z niepełnosprawnościami, poprzez starostwo powiatowe, w ramach programu wyrównania różnic między regionami, wójt aplikował o środki na budowę windy. To jest duże zadanie, bo kosztuje 400 tys. zł. Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych dokłada ponad 122 tys. zł. Program ma na celu łamanie barier architektonicznych. Dzisiaj, kiedy wiele mówimy o dostępności w obiektach użyteczności publicznej, staramy się rzeczywiście zabezpieczać na to środki. Ogłaszamy programy, które realizują poszczególne sfery. Jeżeli chodzi o dostosowanie, z tego programu dla Wielkopolski trafia w sumie 5,5 mln zł na rożne cele. Są one związane z zakupem mikrobusów, autobusów, ale też m.in. wind czy budowy warsztatów terapii zajęciowej. Jeżeli chodzi o dostosowanie czy zmianę budynku to już samorząd musi działać w ramach swoich możliwości.

[ZT]368[/ZT]

Kandyduje pani do sejmu. Co się stanie, kiedy zasiądzie pani w ławach poselskich? Jakie postulaty, tak naprawdę, dla dzieci niepełnosprawnych w szkole, będzie pani chciała przeforsować?

Jeżeli spojrzymy kompleksowo na wsparcie osób niepełnosprawnych to etap, kiedy dzieci przebywają w przedszkolach, szkołach na pewno jest finansowo zabezpieczony. Istnieją dodatkowe środki, które, w zależności od rodzaju niepełnosprawności, są przekazywane na ucznia. Zarówno jednostki samorządu, jak i szkoły nieprowadzone przez samorząd z tych środków muszą się rozliczyć. Pieniądze są zabezpieczane w zależności od tego, jakie są indywidualne potrzeby danego dziecka z niepełnosprawnością.

Czy widzi pani coś, co w tej sferze w przyszłości należy zrobić?

Na pewno szersze spojrzenie na dostosowanie budynków użyteczności publicznej, szkolnych do potrzeb dzieci z niepełnosprawnością. Żeby czuły się bezpiecznie. Żeby nie czuły się odizolowane. Kiedy rozpoczynałam zarządzać szkołą tworzyliśmy klasy integracyjne. To była końcówka lat 90. Dzisiaj mówimy o edukacji włączającej, czyli już nie oddzielamy dziecka z niepełnosprawnością od grupy rówieśniczej. Jest w normalnym zespole klasowym, ale tak ma być zaopiekowane, jakie są jego indywidualne potrzeby. I to jest bardzo dobre.   

Czy np. postulat, że w każdej szkole powinien być rehabilitant na etacie i wyposażona salka do rehabilitacji jest potrzebny?  

Wszystko wymaga rozwiązań systemowych. Nie powinniśmy tworzyć bajpasów do tego, żeby dzieci wspomagać. Patrząc na środki jakie z systemu edukacji wypływają na kształcenie, na opiekę nad dziećmi niepełnosprawnymi to tak naprawdę jest potrzeba, abyśmy salki do rehabilitacji stworzyli. Są one potrzebne i niezbędne. Co do rehabilitanta to jest indywidualna kwestia każdej szkoły. Myślę, że przede wszystkim potrzebne są rozmowy i wsłuchiwanie się w potrzeby rodziców, którzy mają dzieci niepełnosprawne, bo nic się nie zrobi zza biurka. Spotykając się i rozmawiając z osobami czy środowiskami osób niepełnosprawnych m.in. przywróciliśmy w PFRON-ie możliwość zakupu wózków o napędzie elektrycznym. To było zaprzestane w roku 2015. Przywróciliśmy na IV kwartał tego roku i będzie to zadanie kontynuowane. Wystąpiliśmy też do Narodowego Funduszu Zdrowia o odrębne kody na wózki o napędzie elektrycznym dla dzieci i dorosłych. Przede wszystkim musimy słuchać i starać się krok po kroku. Uważam, że w zakresie wsparcia osób z niepełnosprawnościami w tych ostatnich czterech latach naprawdę sporo się zadziało. Patrzę przez pryzmat swojej instytucji, którą mam zaszczyt zarządzać, ale także poprzez działania Ministerstwa Rodziny czy pomocnika rządu do spraw niepełnosprawnych, a także Ministerstwa Edukacji. Natomiast mam świadomość, że naprawdę jest jeszcze co robić.

Czyli może obok stomatologa w szkołach w przyszłym roku również rehabilitant?

Myślę, że stomatolog był krokiem niezwykle potrzebnym. Uważam – i mówię to z pełną odpowiedzialnością, że musimy wsłuchiwać się – i to nie tylko w kampanii wyborczej – w głosy wyborców, wyciągać wnioski i wdrażać je, jeżeli nam pozwoli los, w życie. Można się spotkać z grupą określonych ludzi w określonej sprawie, można wysłuchać, ale przychodzi ten moment tzw. „sprawdzam”, kiedy spotykamy się po raz drugi. Wtedy jesteśmy rozliczani za to, co robimy. Ubiegam się o mandat posła właśnie po to, żeby służyć naszej Południowej Wielkopolsce. A w jaki sposób to będę robiła? Myślę, że w taki, w jaki do tej pory pracowałam jako wicewojewoda czy dzisiaj w PFRON-ie. Przede wszystkim to praca z drugim człowiekiem. Te setki spotkań musza przełożyć się na konkretne działania.

To kiedy spotkamy się na to rozliczenie?

Na pewno nic nie dzieje się za dotknięciem czarodziejskiej różdżki…

[ZT]371[/ZT]

Mogę poczekać nawet cztery lata...

Zawsze zakończenie kadencji to jest podsumowanie, a więc wówczas możemy się umówić.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%